Lider za mocny!!!

Lider za mocny!!!

Lider za mocny!!!

W dniu dzisiejszym młodzi piłkarze trenera Rafała Jeneralczyka gościli na boisku Lidera naszej grupy drużyny Orkanu Objezierze. Mecz zaczął się od mocnego uderzenia drużyny gości, która już w czwartej minucie objęła prowadzenie. Spartanie rozpoczęli to spotkanie bardzo asekuracyjnie ewidentnie pamiętając poprzednie pojedynki z drużyną Orkanu, co niestety zaowocowało kolejną bramką dla gospodarzy. Jednakże od tego momentu gra Spartan zaczęła przypominać tą z dwóch poprzednich spotkań akcje zaczęły sunąć na bramkę Orkanu i tylko dzięki dużemu pechowi oraz kilku kontrowersyjnych decyzji sędziego w tym niepodyktowanym rzucie karnym drużyna Orkanu zawdzięcza, że nie straciła w pierwszej połowie więcej bramek. Tą jedną jedyną jak się później okazało strzelił lider klasyfikacji strzelców Antek Geier. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 3: 1 obiecującym tym bardziej, że zwłaszcza w jej końcówce spartanie oddali kilka bardzo groźnych strzałów.

Druga połowa rozpoczęła się równie obiecująco jednak tego dnia Spartanie razili nieskutecznością.

Co spowodowało, że w ich szeregi wkradło się ponownie zdenerwowanie, czego efektem były kolejne dwie bramki dla drużyny Orkanu. Trener Jeneralczyk dokonał kilku roszad, które wprowadziły większy spokój i pozwoliły ponownie nawiązać równorzędną walkę. W tej części należy wspomnieć o kilku groźnych strzałach zwłaszcza Kuby Piotrowskiego oraz Alana Statuckiego oraz dynamicznych rajdach Igora Zagrodnika a także Gabrysi Przybył jak i o kilku centrach Filipa Rysa w wyniku, których centymetrów zabrakło do strzelenia bramki. Nie można też zapomnieć o kilku niezwykle efektownych paradach Filipa Górnego. Ostatecznie nasi Spartanie ulegli „Orkanowcą”, 6: 1 choć malkontentom chciałbym przypomnieć, że jeszcze 2-3 miesiące temu przegrywaliśmy 18-2 więc progres tej drużyny jest niesamowity i zarówno trenerowi jak i zawodnikom należą się gratulacje za dzisiejszy mecz, który przy odrobinie szczęścia mógł się zakończyć zupełnie innym wynikiem.

Tradycyjnie została również rozegrana ”trzecia połowa, „ w której formą błysnęli zwłaszcza Kacper Grzegorzewicz, po którego rajdzie sędzia był zmuszony podyktować rzut karny, który na bramkę zamienił Piotr Krzysztofiak. A nierówną walkę w defensywie zatrzymując niejednokrotnie dwóch napastników prowadził Kacper Musiał należy podkreślić również ogromną walkę w środku pola Gabrysi Pacholskiej, którą okupiła kontuzją barku miejmy nadzieje, iż niegroźną i Gabrysia pojawi się na najbliższym treningu.

Na koniec słowo dla naszych dzielnych Spartanek i Spartan głowa do góry i od wtorku przygotowujemy się do spotkania z Rokitą Rokietnica!!!

Ps. Na zdjęciu Jakub Rys w locie... co stanowi ewidentny dowód iz karny się nam należał !!! :)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości