Spartanie wracają z tarczą !!!
W dniu wczorajszym zespół Trenera Rafała Jeneralczyka rozegrał spotkanie ligowe w Kwilczu na boisku miejscowego Rzemieślnika. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że po dwóch porażkach w meczach na swoim boisku przełamanie nastąpi właśnie w Kwilczu. Początek spotkania wyglądał podobnie jak w pojedynkach z Sokołem oraz Wartą nasi „Spartanie” ruszyli do zdecydowanych ataków nie pozwalając drużynie gospodarzy zbliżyć się do naszego pola karnego.
Na szczęście tym razem celowniki naszych zawodników ustawione były prawidłowo i już w trzeciej minucie prowadzenie dał nam Antek Geier po bardzo ładnej zespołowej akcji, w której na połowie przeciwnika udało nam się wymienić aż 7 podań. Bardzo szybko wynik podwyższyła nasza „Spartanka” Gabrysia Przybył, która plasowanym strzałem przy słupku nie dała najmniejszych szans bramkarzowi gospodarzy. W 10 min spotkanie wynik na 0-3 podwyższył kapitan drużyny po podaniu swojego brata. Po tym szalonym początku mecz nieco się wyrównał pressing „Spartan” nieco zelżał jednakże drużyna gospodarzy rzadko przebywała na naszym polu karnym głównie dzięki fantastycznej grze naszego bloku defensywnego kierowanego przez Dominika Wojciechowskiego oraz Jakuba Piotrowskiego. Na placu gry pojawili się Alan oraz popularny „Piter”, którzy wzmocnili grę ofensywną dając szanse odpocząć swoim kolegom a w bramce Sparty kilka bardzo ładnych interwencji zanotował Filip Górny.
Druga połowa rozpoczęła się znów od szturmu naszej drużyny. Tercet Antek-Gabi-Dzijo przeprowadzili kilka składnych akcji, dzięki którym po 10 minutach drugiej połowy wynik brzmiał 0-7 co warto odnotowania po dwóch premierowych trafieniach Kacpra Goszcza. W kolejnych minutach spotkanie przerodziło się w prawdziwy „ RellerCoaster” akcje przenosiły się z jednej bramki pod dugą z szybkością pociągu „Pendolino”. W naszej drużynie głównie za sprawą Igora Zagrodnika oraz Adriana Mańczaka natomiast blok defensywny w tym fragmencie tworzyli Gabrysia Pacholska oraz Kacper Grzegorzewicza. Mecz znacznie się zaostrzył głównie za sprawą zawodników z Kwilcza, którzy walcząc o honorowego gola momentami nie przebierali w środkach, co na swojej skórze odczuli nasi zawodnicy min. Kacper Musiał, który podczas zamieszania w naszym polu karnym uderzył głową w słupek. Na szczęście po interwencji opieki medycznej okazało się, że uraz nie jest groźny. W końcówce spotkania gospodarze strzelili dwie bramki jednak ostatnie słowo należało do naszej drużyny. Najpierw Jakub Piotrowski pokonał bramkarza bezpośrednio z rzutu wolnego, aby chwilę później podać do Filipa Rysa, który nie dał szans bramkarzowi strzałem pod poprzeczkę.
Tradycyjnie rozegraliśmy „trzecią połowę” spotkania, którą tym razem udało się zremisować dzięki dwóm bramką Alana Statuckiego, któremu asystowali Antek Głowacki oraz Igor Zagrodnik oraz bramce strzelonej po indywidualnym rajdzie Antka Zydorczaka.
Gratulacje dla naszej drużyny za walkę, skuteczność i monetami porywającą grę, ale również za to, że pomimo niesprzyjającej pogody oraz pory rozgrywania meczu pojawiliśmy się w komplecie, co pokazuje jak wielki hart ducha jest w tych młodych piłkarkach i piłkarzach.
Komentarze