Twierdza Wronki - zdobyta

Twierdza Wronki - zdobyta

Wszyscy wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz, ale że stanie się prawdziwym egzaminem dojrzałości tej drużyny tego spodziewało się niewielu…, ale od początku tym razem nasi Spartanie weszli w mecz bardzo dobrze ofensywnie nastawieni, co przełożyło się na kilka groźnych akcji, w których bramka nie padła tylko dzięki fantastycznej postawie bramkarza drużyny gospodarzy.

Sygnał do ataku dał Antek kończąc składną akcję całego zespołu, kiedy w kolejnych akcjach gospodarze ratowali się wybijaniem piłki na rzuty rożne, które bardzo dokładnie wykonywał Antoni a Filipowi brakowało centymetrów do wpakowania piłki do siatki wydawało się, że Spartanie panują nad przebiegiem tego spotkania. Jednak w drugiej fazie pierwszej połowy to Błękitni wyprowadzili dwie składne kontry, które zakończyły się zdobyciem bramek z bliskiej odległości. Wynik 2: 1 utrzymywał się przez praktycznie całą pierwszą połowę aż do momentu, w który trener wprowadza na boisko parę Jacek –Piter, która w ostatnich sekundach pierwszej połowy przeprowadza wspaniałą akcję, którą na bramkę zamienia Piotr ku uciesze całej drużyny.

Na przerwę schodzimy z wynikiem 2: 2 i optymizmem, że uda się odwrócić jego losy w drugiej połowie.

Jednak druga połowa zaczyna się od huraganowych ataków drużyny z Wronek naszych zaskoczonych Spartan kilkukrotnie ratuję Bruno, którymi swoimi fantastycznymi paradami daje pozostałym chłopaką wyraźny sygnał „spokojnie ja tu bronie pokażcie coś z przodu….” No i pokazali kolejna składna akcja przerzut Jakuba z lewej na prawą stronę do Jacka, który zgrywa piłkę do środka do Dżija ten zagrywa do Janka, który z zimną krwią umieszcza piłkę w siatce 3: 2 ktoś na trybunach krzyknął „Mamy to”

Ale Błękitni od tak dawna niepokonani na swoim boisku nie mieli zamiaru tak łatwo się poddawać.

Kolejny daleki wykop tym razem nie udało się przechwycić piłki w środku boiska i znów mamy remis…

Każda inna drużyna poddałaby się, ale nie nasi Spartanie oni po prostu mają w genach chęć zwyciężania oraz walki do końca… tym razem Edwin zachowując zimną krew pod polem karnym wyprowadza piłkę celnie podając do Dzija temu tym razem udaje się uciec przed brutalnie falującymi przeciwnikami zagrywa na prawą flankę do Jacka, który posyła piłkę wzdłuż pola karnego gdzie dopada do niej niezawodny tego dnia Piter „ładując piłkę pod ladę” 4: 3 i pięć minut do końca rozpoczyna się najdłuższe pięć minut w moim życiu Spartanie słaniają się na nogach nasi skrzydłowi Kacper oraz Janek, co chwilę muszą wracać pod swoje pole Karne, aby w kolejne akcji atakować na polu karnym przeciwnika. Fantastyczną zmianę zmęczonemu Edwinowi daje Igor wybijając przeciwników z równowagi. Nasz łowca branek Marcel wychodzi po fantastycznym podaniu z środka boiska sam na sam z bramkarzem i chyba tylko zmęczenie nie pozwala mu zakończyć tego pojedynku bramką na 5:3. Sędzia przedłuża pojedynek o 3 minuty, w których błękitni nie schodzą z naszej połowy przeprowadzając prawdziwe bombardowanie naszej bramki. Ale w bramce mamy Bruna- Lotnika, który tym meczem pokazał całemu światu, że to nie wzrost decyduje o wielkości a wielkie serce do walki i oddanie dla drużyny!!!

Kolejnym bohaterem jest Piotrek, dla którego mam nadzieję, że spotkanie to będzie prawdziwym przełamaniem, które pozwoli mu odnaleźć ponownie przyjemność w trenowaniu z drużyną.

Nie można też zapomnieć o Jakubie, który pomimo potwornego bólu brzucha zdecydował się przyjechać na to arcyważne spotkanie i zawsze pokazał, kto jest najlepszym obrońcą tej ligi, mógłbym tak wymieniać jeszcze długo, ponieważ wszyscy zagrali na 110% swoich możliwości oddając serce na boisku.

Cytując kibica „Mamy to” nadal to od nas wszystko zależy … a rozgrywając dzisiejszy mecz pokazaliśmy, że nie łatwo nas pokonać i nie wieże, że uda się to jakimś tam Koziołkom....

Drużyno wielkie brawa dla wszystkich bez wyjątków - jesteśmy z was dumni !!!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości